Tato, tylko z tob± wygram ten mecz

Bartosz Raj
01.12.2016 14:07
Hania i Maja, Ojca Raj

Hania i Maja, Ojca Raj (Bartosz Raj, sony xperia)

Nie chcę zabrzmieć jako¶ ckliwie, ale mam tak± kartkę przy biurku. Hania narysowała j± kilka lat temu. Bramka, piłka i transparent: "Tato, tylko z tob± wygram mecz". Wtedy miłe dzieło przedszkolaka. Dzi¶ co¶ znacznie ważniejszego, bo już nie jest zdrowa i już nie chodzi
Ale zaczynajÄ…c od drugiej mojej dziewczyny: dlaczego akurat teraz sobie o tej kartce przypomniaĹ‚em i chcÄ™ o tym tutaj napisać? MĹ‚odsza siostra Hani, za miesiÄ…c juĹĽ 8-latka, dorwaĹ‚a siÄ™ do mojego telefonu kiedy wracaliĹ›my razem ze szkoĹ‚y. Hania byĹ‚a wtedy (znĂłw) w szpitalu, po raptem dziesiÄ™ciu dniach odpoczynku w domu. To taka chwila, kiedy doskonale widać, ĹĽe Maja teĹĽ mocno przeĹĽywa caĹ‚Ä… sytuacjÄ™, jest zagubiona wywrĂłconym do gĂłry nogami scenariuszem dnia, nocowaniem raz w jednym raz w drugim, raz w trzecim domu. Byciem odbieranym kaĹĽdego dnia przez innÄ… osobÄ™ po lekcjach, bo przecieĹĽ trzeba jakoĹ› dojechać i być w szpitalu z HaniÄ…. Wtedy staram siÄ™ przynajmniej na tyle na ile mogÄ™, pokazać jej normalność, skupić na niej uwagÄ™. Nawet w tak trywialny sposĂłb jak rozmowa o grze w komĂłrce - Tata, graĹ‚eĹ› jakiĹ› mecz? - pyta widzÄ…c aplikacjÄ™, dziÄ™ki ktĂłrej zarzÄ…dzam druĹĽynÄ…, kupujÄ™ i trenujÄ™ piĹ‚karzy, konkurujÄ…c z prawdziwymi ludĹşmi na caĹ‚ym Ĺ›wiecie. - Nie Majtek, juĹĽ dziĹ› jeden byĹ‚, przegraĹ‚em - mĂłwiÄ™ zgodnie z prawdÄ…, ale widzÄ…c jej rozczarowanÄ… minÄ™ dodajÄ™: - Ale moĹĽemy wywoĹ‚ać jakiĹ› sparing, mecz towarzyski. Cieszy siÄ™, czekamy kilka minut, mecz siÄ™ rozpoczyna. Specjalnie wybraĹ‚em znajomego przeciwnika, ktĂłry jest kilka lig niĹĽej, bo później zaczÄ…Ĺ‚ grać. Wygrywamy 7:0 i choć to bez wiÄ™kszego znaczenia ona cieszy siÄ™ z kaĹĽdego gola, wtyka mi miÄ™dzy twarz a kierownicÄ™ smartfona piszczÄ…c, ĹĽe "jakiĹ› Pazdyk strzeliĹ‚ dla ciebie, tata!". Gdy spotkanie siÄ™ koĹ„czy, dojeĹĽdĹĽamy do domu. A Majka, jak zwykle ciut powaĹĽniej niĹĽ bym jÄ… o to podejrzewaĹ‚, rzuca: - Widzisz, jak jestem to zawsze wygrywasz. To prawda, gdy sÄ… koĹ‚o mnie i sÄ… obie zdrowie, uĹ›miechniÄ™te, to   częściej zwyciężam, a poraĹĽki nie bolÄ… lub wrÄ™cz stajÄ… siÄ™ nieistotne. Wiem co jest - uwaga gĂłrnolotnie bÄ™dzie - w ĹĽyciu najwaĹĽniejsze. Ich szczęście przebija niemal wszystko, nakrÄ™ca mnie to, spokĂłj ktĂłry temu towarzyszy, jest najlepszym relaksem. Nawet kiedy ich przy mnie nie ma, ale wiem, ĹĽe jest wszystko w porzÄ…dku, jest duĹĽo lepiej. WstrÄ™tnie siÄ™ robi kiedy jest inaczej i do cholery czÄ™sto tak jest. Ale teraz Hania jest juĹĽ znĂłw w domu, jeszcze bierze leki, wciÄ…ĹĽ dochodzi do siebie po operacji i zaskakujÄ…cej chorobie i kolejnym tygodniu w szpitalu. Powoli myĹ›limy jak wrĂłcić do naszego rytmu, powoli odkrÄ™cać zĹ‚e objawy, ktĂłre pojawiĹ‚y siÄ™ niespodziewanie. DziĹ› ze szkoĹ‚y przyszĹ‚y do niej nauczycielki, aby teĹĽ w szkole sprĂłbowaĹ‚a dogonić peleton. Stopnie zdobyte w szpitalach, gdzie funkcjonujÄ… nauczyciele i przybytki edukacyjne, juĹĽ zaniosĹ‚a i siÄ™ nimi chwaliĹ‚a. Jej umysĹ‚ jest wspaniaĹ‚y i choć przeorany strasznymi chwilami bĂłlu i przez to czasem niecierpliwy, czasem histeryczny, czasem zĹ‚y, to da sobie radÄ™. CiaĹ‚o nie. Jest teraz caĹ‚kowicie zaleĹĽna od pomocy dorosĹ‚ych. Rzecz niewyobraĹĽalna rok temu, rzecz nie do pomyĹ›lenia kilkanaĹ›cie miesiÄ™cy temu, rzecz straszÄ…ca w wakacje, teraz codzienność. Nie ma nĂłg - to wiecie juĹĽ, nie dziaĹ‚ajÄ…. CzujÄ…, ale nie poruszajÄ… siÄ™. Do tego osĹ‚abĹ‚y rÄ™ce, do stanu w ktĂłrym trudno jest jej siÄ™ podnieść, wspiąć na ramionach. PoraĹĽenie nerwowe, ktĂłre wywoĹ‚ujÄ… choroby towarzyszÄ…ce nowotworowi powodujÄ…, ĹĽe ma teĹĽ kĹ‚opoty z innÄ… codziennoĹ›ciÄ… - w tym jedzeniem. W paĹşdzierniku bolaĹ‚y jÄ… plecy i szyja, teraz czasem rÄ™ka, co prawdopodobnie jest nerwobĂłlem, jakimĹ› sygnaĹ‚em jaki daje organizmowi siĹ‚ujÄ…cy siÄ™ z rakiem rdzeĹ„ krÄ™gowy. Dlatego pisaĹ‚em o obracaniu w łóżku, dlatego teraz przypominam sobie jak wziÄ…Ĺ‚em jÄ… na rÄ™ce ze szpitalnego łóżka na wĂłzek i jak przy tym byĹ‚a chudziutka, wiotka wrÄ™cz. Sama tego meczu nie wygra, na szczęście jesteĹ›my druĹĽynÄ…. Ona jest jej mĂłzgiem, ja zawodnikiem od czarnej roboty, lekarze pomocnikami i obroĹ„cami, pielÄ™gniarka wstrzykujÄ…ca chemiÄ™ bramkarzem, Maja asystentem. Nie ustajemy w szukaniu napastnika, ktĂłry odwrĂłci losy tego meczu. Autor pisze teĹĽ na Ojca Raj (www.hantek.blox.pl)