Tata też lubi zaszaleć. Samochody praktyczne, ale z żyłką sportu

Artur Wiśniewski
09.10.2017 11:31
A A A
BMW serii 5 Touring 2017

BMW serii 5 Touring 2017 (fot. BMW)

Dziecko wywraca życie do góry nogami. Zmieniają się priorytety i zwyczaje. Trzeba szybko dorosnąć i postawić na praktyczny środek transportu, w którym zmieści się wózek spacerowy, wanienka i garść niezbędnych gadżetów. Nie oznacza to jednak rezygnacji ze sportowych zapędów. Przedstawiamy samochody funkcjonalne, ale i dające sporo radości z jazdy.

BMW 540i xDrive Touring

BMW serii 5 Touring 2017BMW serii 5 Touring 2017 fot. BMW

Mimo postępującej mody na SUV-y, nie należy zapominać o klasycznych segmentach. Rodzinne, blisko 495-centymetrowe kombi daje zdecydowanie więcej radości, a przestronnością wnętrza nie ustępuje wyraźnie droższemu X5.

Niemieckie kombi o oznaczeniu 540i to obecnie najmocniejsza propozycja w tym familijnym nadwoziu. Pod maską kryje się 340-konny silnik o pojemności 3 litrów. Ma podwójne doładowanie, sześć cylindrów i 450 Nm dostępnych w przedziale 1380-5200 obr./min. Auto waży ponad 1840 kilogramów i zapewnia bardzo dobre osiągi. Spora w tym zasługa sterowanemu elektronicznie napędowi na obie osie. Sprint do setki trwa zaledwie 5,1 sekundy, a prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h.

Aktywne zawieszenie można regulować, przez co w trybie Comfort płynnie filtruje wszelkie nierówności i wprowadza wręcz senną atmosferę w kabinie. Na drugim biegunie są programy Sport i Sport Plus. W tym ostatnim komputer wycisza kontrolę trakcji, utwardza układ jezdny i zmniejsza siłę wspomagania kierownicy. Poprawia się też reakcja na operowanie gazem. Bardziej doświadczeni kierowcy bez trudu wprowadzą BMW w kontrolowany poślizg nie tylko na śniegu, lecz również na suchym asfalcie. Cena? 317 700 złotych.

BMW serii 5 Touring 2017BMW serii 5 Touring 2017 fot. BMW

Mercedes GLC Coupe 43 AMG

Mercedes GLC Coupe 43 AMGMercedes GLC Coupe 43 AMG Fot. Mercedes

Jak na średniej klasy SUV-a, bardzo dobrze wygląda i jeszcze lepiej jeździ. Do tego ma dość funkcjonalne nadwozie, mimo dopisku Coupe w nazwie. To tak naprawdę chwyt marketingowy. Dynamicznie opadający ku tyłowi dach, jedynie nieznacznie ogranicza przestrzeń w kabinie. Z tyłu zmieszczą się osoby o wzroście 185 centymetrów lub dwa dziecięce foteliki. Bagażnik o pojemności 550 litrów łatwo powiększyć do 1400 poprzez złożenie asymetrycznej kanapy.

Wrażenie robią jednak osiągi. Pod maską Mercedesa umieszczono 3-litrowy silnik benzynowy. Sześć cylindrów w układzie V wsparto doładowaniem. Moc wynosi 367 koni mechanicznych, natomiast moment obrotowy 520 Nm w zakresie 2500-4500 obr./min. To sprawia, że 1855-kilogramowy samochód przyspiesza do setki w 4,9 sekundy i rozpędza się do 250 km/h. Według producenta, zużycie paliwa w cyklu mieszanym wynosi 8,9 litra. Ciężka noga zaowocuje konsumpcją na poziomie 15-17 litrów. Podobnie jak w BMW, tak i tu mamy do wyboru kilka trybów jazdy. W tym najbardziej sportowym, utwardza się zawieszenie, wyostrza układ kierowniczy, a jednostka napędowa żwawiej wkręca się na obroty. Napęd trafia na cztery koła, a za podstawową wersję trzeba zapłacić 309 500 złotych.

Mercedes GLC Coupe 43 AMGMercedes GLC Coupe 43 AMG Fot. Mercedes

Alfa Romeo Stelvio Quadrivoglio

Alfa Romeo StelvioAlfa Romeo Stelvio fot. Alfa Romeo

To popis techniczny włoskich inżynierów. Nie dość, że konstruktorzy po raz pierwszy w historii marki dostali zielone światło na SUV-a, to włożyli weń zespół napędowy opracowany we współpracy z fachowcami z Ferrari. Stelvio napędza 2,9-litrowy silnik benzynowy wsparty dwiema sprężarkami. V6 generuje aż 510 koni mechanicznych i 600 Nm. Moment obrotowy trafia na wszystkie koła za pośrednictwem automatycznej skrzyni biegów. Sprint do setki trwa zaledwie 3,9 sekundy. Wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 284 km/h.

Niewiele SUV-ów klasy średniej potrafi dostarczyć tyle emocji, co Alfa Romeo. Poza osiągami rodem z wyczynowych samochodów ze znaczkiem M, AMG lub RS, Włosi postarali się o przytulne wnętrze mieszczące w komfortowych warunkach cztery osoby. Ponadto, foremny bagażnik mieści 525 litrów, a po złożeniu kanapy aż 1600. Przewiezienie pralki, telewizora, a także zestawu wypoczynkowego dla dziecka nie powinno sprawiać jakichkolwiek trudności.

Wśród materiałów wykończeniowych znajdziemy drewno, szczotkowane aluminium oraz elementy wykonane z włókna węglowego. Za bogatą wersję trzeba zapłacić 399 500 złotych.

Alfa Romeo StelvioAlfa Romeo Stelvio fot. Alfa Romeo

Audi S4 Avant

Audi S4 i S4 AvantAudi S4 i S4 Avant fot. Audi

Szybkie i funkcjonalne samochody to domena producentów premium. Seria S4 zadebiutowała w połowie lat 90. i błyskawicznie podbiła serca klientów ceniących wygodę, funkcjonalność i sportowy sznyt. To jednocześnie propozycja dla rodzin, którym odpowiadają rozsądne rozmiary nadwozia. Rodzinnym Audi łatwo znaleźć miejsce parkingowe i lawirować między samochodami na „wielopasmówkach”. W stosunku do wyczynowego RS4, oferuje zdecydowanie więcej komfortu i wolniej opróżnia zbiornik paliwa.

Pod maską umieszczono 3-litrowe V6. Dzięki doładowaniu, rozwija 354 KM i 500 Nm dostępnych w przedziale 1370-4500 obr./min. Waży 1750 kilogramów, a osiągami zawstydzi niejedno sportowe auto. Setka pojawia się na liczniku po 4,9 sekundy, a prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h. Bagażnik o pojemności 505 litrów w zupełności wystarczy na wózek spacerowy i wanienkę.

W środku znajdziemy materiały najwyższej jakości rodem z limuzyn wyższych segmentów. Jest aluminium, drewno, karbon, a także skórzana tapicerka i mocno wyprofilowane fotele. Zestaw multimedialny zasysa podczas jazdy dane z internetu, dzięki czemu łatwo sprawdzić ceny na okolicznych stacjach paliw lub wytyczyć optymalną trasę z uwzględnieniem natężenia ruchu na danym odcinku. W powyższym zestawieniu, S4 okazuje się najtańszą opcją. Za bazową specyfikację zapłacicie 306 300 złotych, ale dołożenie kilku dodatków elektronicznych lub podnoszących atrakcyjność estetyczną, może wywindować cenę do 400 tysięcy.

Audi S4 i S4 AvantAudi S4 i S4 Avant fot. Audi