Zakochany kilkulatek! Tylko spokój nas uratuje

Przemysław Borowian
11.12.2017 13:16
'To wła¶nie miło¶ć'

'To wła¶nie miło¶ć' (Fot. kadr z filmu 'To wła¶nie miło¶ć', reż. Richard Curtis)

Krzy¶... Doskonale pamiętam, że na imię miał Krzy¶. Nosił bluzę z ZygZakiem McQueenem i uwielbiał Transformersy. O mojej córce mówił, że jest "sympatyczna". Był jej pierwsz± "miło¶ci±".
KrzyĹ› musiaĹ‚ jednak wyprowadzić siÄ™ z naszej rodzinnej wsi - jego tata dostaĹ‚ pracÄ™ w mieĹ›cie oddalonym o kilkadziesiÄ…t kilometrĂłw. KrzyĹ› nie rzuciĹ‚ na poĹĽegnanie nic w stylu, ĹĽe "to moĹĽe być poczÄ…tek piÄ™knej przyjaĹşni". Bo i "Casablanca" i "piÄ™kna przyjaźń" miaĹ‚y dopiero nadejść. Sam pamiÄ™tam MartÄ™, koleĹĽankÄ™ z przedszkola. Okej, sĹ‚owo "koleĹĽanka" jest tu na wyrost, bo o moim istnieniu raczej nie wiedziaĹ‚a, choć myĹ›laĹ‚em o niej nader czÄ™sto. ZauroczyĹ‚em siÄ™ w jej blond wĹ‚osach i sĹ‚odkich okularach. Po latach zapomniaĹ‚em jej nazwiska i nigdy w zasadzie siÄ™ nie poznaliĹ›my, ale wciÄ…ĹĽ wspominam te miĹ‚e chwile, kiedy zza klockĂłw Lego, przyglÄ…daĹ‚em siÄ™ jej zielonym oczom. Zapewne kojarzysz scenÄ™ z filmu "To wĹ‚aĹ›nie miĹ‚ość", kiedy Sam (kilkulatek grany przez Thomasa Brodie-Sangstera) z powaĹĽnÄ… minÄ… oznajmia ojczymowi, ĹĽe siÄ™ zakochaĹ‚. Gdy ten stwierdza, ĹĽe "baĹ‚ siÄ™, ĹĽe to coĹ› gorszego", Sam oburzony pyta: "Co moĹĽe być gorszego?!" Dialog doskonale opisuje uczucia mĹ‚odej osoby i mĂłwi wiele o tzw. pierwszej miĹ‚oĹ›ci. RĂłwnieĹĽ reakcja postaci granej przez Liama Neesona - nie ta pierwsza, lecz późniejsza - jest niemal wzorcowa. Moim zdaniem, najgorsze co rodzic moĹĽe zrobić w momencie, gdy kilkulatek siÄ™ "zakocha", to wyĹ›miać jego uczucia. Lub zbagatelizować. OczywiĹ›cie rozumiem, ĹĽe trudno jest siÄ™ nie uĹ›miechnąć, kiedy syn zdradza nam dĹ‚ugofalowe plany na ĹĽycie, obejmujÄ…ce rĂłwnieĹĽ MajkÄ™ z rĂłwnolegĹ‚ej klasy. Ale lekcewaĹĽeniem jego sĹ‚Ăłw moĹĽemy nie tylko sprawić mu przykrość w danym, konkretnym momencie - moĹĽemy rĂłwnieĹĽ znaczÄ…co obniĹĽyć jego pewność siebie w późniejszych kontaktach z pĹ‚ciÄ… przeciwnÄ…. Im szybciej zaakceptujemy, ĹĽe nasze dziecko rozpoczyna (lub prĂłbuje rozpocząć) ĹĽycie uczuciowe, tym lepiej. Dla nas i dla niego. Ono bÄ™dzie przeĹĽywaĹ‚o swoje miĹ‚osne wzloty i upadki, a my powinniĹ›my je wspierać. Rozmawiać, ale nie tworzÄ…c pozorĂłw dorosĹ‚oĹ›ci. Unikać krytyki, nawet jeĹ›li wybranka/wybranek naszego syna czy cĂłrki, nie speĹ‚nia naszych dalekosiężnych oczekiwaĹ„. No i bardzo waĹĽne - podkreĹ›lać, ĹĽe w kontaktach z drugÄ… osobÄ… waĹĽne sÄ… takie uczucia jak troska, zaufanie czy odpowiedzialność. InnÄ… waĹĽnÄ… kwestiÄ… jest dyskrecja. CĂłrka w zaufaniu opowiedziaĹ‚a mi, jak KrzyĹ› trzymaĹ‚ jÄ… za rÄ™kÄ™ w kolejce na obiad. W ZAUFANIU. Nie mam wiÄ™c prawa opowiadać o tym incydencie przy rodzinnym obiedzie, jak o Ĺ›miesznej anegdocie z pracy. Dziecko moĹĽe poczuć siÄ™ zdradzone, my poklasku nie zdobÄ™dziemy. I po co to komu?   Pierwsze zauroczenie nie jest Ĺ‚atwym momentem, ani dla dziecka ani dla nas. Jak mawiaĹ‚ klasyk - tylko spokĂłj nas uratuje! MoĹĽe zamiast prawić moraĹ‚y, lepiej zaprosić cĂłrkÄ™ do wspĂłlnej zabawy: narysować laurkÄ™, ktĂłrÄ… później bÄ™dzie mogĹ‚a podarować wybrankowi?