Dobrym ojcem być

Łukasz Guzicki
10.10.2016 14:03
Dla dzieci nie należy być kumplem

Dla dzieci nie należy być kumplem (Fot. Shutterstock)

Przez całą ciążę w głowie kołatało mi jedno pytanie: Czy będę dobrym tatą? W końcu nasłuchałem się na temat rodzicielstwa wielu plotek. Dla przyszłych ojców mam radę: Nie słuchajcie porad bezdzietnych. Tych dzieciatych w sumie też nie. Ojcostwo jest naprawdę fajne!
Odpowiedzieć na pytanie o to, co to znaczy dobrze wychować dziecko jest niezwykle trudno. Zwłaszcza młodemu ojcu, który bał się tej roli, ale który teraz cieszy się z niej jak z niczego innego. Nie podejmuję się rozstrzygania tego dylematu - w mojej opinii współczesny tata po prostu JEST. Buduje relację z dzieckiem. Chętnie natomiast wskażę, co jest potrzebne, by zapewnić najmłodszym jak najlepsze wychowanie. Bo przecież nie musi tu być cały czas śmiertelnie poważnie, prawda? Przyznam się od razu: nie mam czasu, żeby się golić i stroić. Po powrocie z pracy najnormalniej w świecie wybieram zabawę z dziećmi, a nie śledzenie najnowszych trendów. Pokusiłem się jednak o stworzenie listy propozycji, które powinny znajdować się w każdej ojcowskiej garderobie. Bo wspomnienia pozostaną dziecku na całe życie. A jego charakter i radość życia kształtujemy pozornie niedostrzegalnymi szczegółami... 1. Obowiązkowa bluzka do zniszczenia. Stosowna przy karmieniu. Nie straszne jej żadne papki, kaszki, owoce, ulewania. Po prostu, gdy już wygląda jak sfatygowana ścierka do podłogi, nie żal nam jej wyrzucić. 2. Dres do zabawy. Taki, który można zniszczyć, wchodząc z synem na drzewa czy bawiąc się w piasku z córką. Wygodny, żeby móc skakać i wykonywać te różne cuda na trawie. 3. Komplet do zabawy farbami. Tu dwie opcje. Albo kupujemy specjalne farby do malowania po ubraniach i wtedy z głowy mamy wszelkie zniszczenia ciuchów, a może nawet dziecko stworzy nowy krzyk mody. Albo - druga opcja - bierzemy starą, powyciąganą koszulkę oraz nienoszone od dwóch lat spodnie i szalejemy bez pamięci przy kolorowaniu wszystkiego wokół. No może nie tak dosłownie, bo matka wspomnianego dziecka może nie docenić równie mocno Waszego talentu. 4. Strój superbohatera. No bardzo ważna rzecz. Tu można liczyć na kreatywność. Peleryna z fartucha kuchennego, zimowe rękawice, kapelusz mamuśki. Dziecko też niech przebierze się w swój kostium. Zabawa gwarantowana! 5. No i trzeba mieć też zestaw ubrań do pracy. Takich nieubrudzonych jedzeniem, farbami czy błotem. Takich, które choć trochę ukrywaj, że nasze życie prywatne jest sto razy bardziej udane niż to w pracy. Jest trochę ironicznie - to prawda. Ale, mam wrażenie, dobrze wychowane dziecko to takie, które ma do czego wracać wspomnieniami. Które jest świadome pochodzenia. Bo chyba lepiej, że córka z rozczuleniem będzie wracać do śmiesznie przebranego ojca niż że nie będzie do niego wracać w ogóle, prawda? Tekst: Łukasz Guzicki O męskości, ojcostwie i poczuciu wartości przeczytaj też w książce "Czasem czuły, czasem barbarzyńca" >>